czwartek, 1 kwietnia 2010

Dobre wieści.

-No więc....mój kolega, gdy o tym usłyszał, zmartwił się, ale , zorganizował spotkanie, Twoje moje i Michaela. Co Ty na to?
-Mamo, to super!!-przytuliłam się do mamy.-ale skąd mam wiedzieć, że znów nie zemdleję?
-Zdamy się na intuicję. Postaraj się nie zemdleć.
-Okey.
Mama wyszła z pokoju. Szybko podbiegłam do mojego telefonu i zadzwoniłam do Andrei.
-Andrea, sorry, że byłam taka wściekła. Mam dobre wieści. Kolega mamy załatwił nam spotkanie z Michaelem!!
-Ci to dobrze....
-No nie? Okey, kończę , bo zaraz rozwalę telefon ze szczęścia!!
Podskakiwałam w pokoju jak jakaś opętana. "Spotkam się z nim, juhuuuu, jeeeejaaaaa!!!!".
Ale mama nie powiedziała mi kiedy to spotkanie. Uspokoiłam się i poszłam do pokoju mamy.
-Mamooo,a kiedy jedziemy na to spotkaniee?
-O, właśnie, zapomniałam Ci powiedzieć. My nigdzie nie jedziemy. To Michael do nas przyjeżdża. Chce odpocząć od tych fleshy i tak dalej, więc pomieszka u nas jakiś czas.
-AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!-pisnęłam.
-Spokojnie, Susie, błagam Cię, heheh - uśmiechnęła się.
-Okey, spokój....
Już w głowie miałam pomysł by zadzwonić i powiedzieć o tym Andrei, ale jeśli Michael chciał odpocząć nikt nie mógł wiedzieć że u nas zamieszka bo fotoreporterzy od razu by sie tu zjawili, jak sępy, nienawidziłam ich, łojej, jak bardzo!!
-Susie, tylko nie dzwoń do tej Andrei..
-Mamo, helooł, ja to wieem!!
-Ok, jesteś bardziej nerwowa idź do tego swojego pokoju ^^
Usiadłam na łóżku i z półki wzięłam książkę. Ale byłam zbyt podekscytowana, aby czytać. Patrzyłam się na zegarek. Może mama chciała mi zrobić niespodziankę, że wrócę ze szkoły, a Michael będzie już w domu!:D Od razu się uśmiechnęłam. Nie miałam co robić, nudziło mi się, a w głowie huczało mi "Michael, Michael, Michael". Na szczęście dziś piątek, to mogłam dzisiaj długo pospać, albo nawet nie musiałam. Zasnęłam. Śniło mi się, że widzę Michaela. Podchodzi do mnie. I mówi coś w dziwnym języku. Japońskim. Prawda, pochodziłam z Japonii, ale ojciec był Japończykiem (zmarł 2 lata temu :( ) , a mama Angielką. I rozmawiałam tylko w tym języku. Zerwałam się, chciałam to sprawdzić w słowniku, ale chciało mi się spać, więc tylko spisałam te japońskie słowa na kartkę, nakryłam się kołdrą i zasnęłam..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz